Szef AMG, Tobias Moers pogrzebał jednak nadzieje mniej ekstremalnych klientów. Przekazał on wiadomość, że C63 AMG nie otrzyma napędu na wszystkie koła. Osoby zainteresowane sportową C-klasą muszą się zadowolić tylnonapędówką z 476-konnym, czterolitrowym V8 pod maską.

Taka decyzja jest sporym zaskoczeniem. Wielu klientów wyraziło chęć zakupu czteronapędowego C63 AMG. Na niektórych rynkach aż 90 procent klientów sięgnęłoby po taką wersję. Jej brak sprawił, że odejdą oni do innych marek. Mimo to AMG nie ma zamiaru zmieniać charakteru swoich aut. Słyną one z narowistości i sportowego charakteru. Nikt nie ma zamiaru ich ugrzecznić. Ta decyzja może się oczywiście zmienić za kilka lat.